Teddy Bear kochamy wszyscy

Rozmowa z Mikołajem Wierszyłłowskim
O Teddy Bear opowiada projektant mebla – Mikołaj Wierszyłłowski z pracowni Wierszyłłowski i Projektanci.

mikolaj wierszyllowskiTeddy Bear kochamy wszyscy. Co Was zainspirowało?

- To nie tak, że prace nad projektem rozpoczyna się od szukania inspiracji. To „ medialny” scenariusz. Przede wszystkim zależało nam na stworzeniu produktu który dobrze uzupełni ofertę NOTI i choć w pewnym stopniu odpowie na oczekiwania klientów. Przy tworzeniu koncepcji staramy się patrzeć na problem z wielu perspektyw, poddawać je ocenie i weryfikować. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że w TB lubimy jego miękkie formy, dziecięce skojarzenia, klimat lat 60. Jednak dla nas nie była to tylko fajna stylizacja, ale sposób jak zrealizować pomysł, by z kilku elementów Klient budował potrzebną mu funkcję. Te przyjazne obłe bryły pozwalają sąsiadować ze sobą pozornie nieprzystającym kształtom, które dodatkowo tworzą sztywną konstrukcję.

teddybear’mania. Na stronach facebookowych większości firm Wasz mebel był ikoną targów Arena Design i konkursu TOP DESIGN award. Waszym zdaniem skąd taki wielki sukces?

Myślę że teddy trafił na swój czas. Moim zdaniem to taki współczesny dziwoląg który pozwala się kształtować tak jak chcemy. Dziś jesteśmy dużo bardziej otwarci na odmieńców. Sympatia do TB bardzo mnie cieszy.

Pierwsze szkice mebla. Jak wyglądają? I kto nad nimi pracował?

Jest ich trochę choć nie bardzo dużo. Nad szkicami i ogólną ideą pracowałem sam ale zaraz poddałem się krytyce wszystkich w pracowni. Z każdym krokiem zespół pracujących osób był coraz większy i dziś mogę powiedzieć, że każdy z nas ma w projekcie swój udział.

Moment w którym poczuliście, ze projekt jest gotowy?

To naprawdę tak się nie dzieje – przynajmniej u nas w pracowni. Projektowanie to praca zespołowa nie tylko w zespole projektantów. Od momentu prezentacji koncepcji projekt się zmienia. Powstaje pierwszy, drugi prototyp. Testuje się wygodę mebla, rozwiązania konstrukcyjne. Tak naprawdę każdy projekt można ulepszać w nieskończoność.

Jak wyglądała współpraca przy realizacji z inwestorem.

Produkty z oferty Noti stworzyli najlepsi polscy projektanci. To bardzo nas stresowało i nie ułatwiało zadania. Do tego dostaliśmy bardzo dużo twórczej swobody -wielki luksus – ale też duża odpowiedzialność.

Jeżeli firma chce wprowadzić nowy projekt na rynek – co musi wiedzieć? Wystarczy ze zgłosi się do doświadczonych, utytułowanych designerów? I powie: chcemy się wyróżnić?

W dobrze zaplanowanym procesie projektant to tylko jeden z trybików maszyny. By dobrze wywiązał się z zadania powinien otrzymać cały pakiet dobrze opracowanych informacji. Wszyscy powinni być otwarci we współpracy – umieć słuchać, analizować i przyjmować argumenty innej strony. Najważniejsza jest świadomość, że wszyscy gramy do jednej bramki, że mamy jeden cel i by go uzyskać musimy i chcemy współpracować.

Produkty projektowane przez Waszą pracownie zdobywają rynek. Biznes może rozwijać się bez Designu?

Wszystko dookoła nas jest zaprojektowane, jednak nie zawsze przez profesjonalistów. Coraz częściej rozmawiamy o brzydocie otaczającej nas przestrzeni. Zaczyna nam to przeszkadzać. Pewnie kolejną refleksją będzie to, że sami jesteśmy sobie winni. Powszechnie korzystamy z usług wykształconych fryzjerów, krawców, księgowych, lekarzy – bardzo rzadko z usług projektantów.

Młodzi designerzy, studenci wzornictwa przemysłowego wykraczające w świat – macie dla nich jakieś rady?

Zawód projektanta nie różni się specjalnie od innych. Zawsze najważniejsze jest to by lubić, co się robi, by dobrze wybrać zajęcie któremu poświęca się większość dnia. Dobrze jest też być cierpliwym.

Jakie projekty kończycie teraz?

Jak zawsze pracujemy nad kilkoma projektami równocześnie. ” szlifujemy ” kolekcje które zaprojektowaliśmy dla marki MYBATH stworzonej przez Acera i CORIAN DUPONT, za chwilę premiera dużego projektu retailowego nad którym pracowaliśmy przez ostatnie ponad pół roku. O innych projektach nie mogę jeszcze mówić.

Źródło: www.expace.pl

Powrót